Polecamy:

Sklep dla salsero i tancerki

MakeUpBrock czyli makijaż kontra taniec dodano: 08.03.2011

Tytułowa Brock czyli Klaudia Orłowska jest instruktorką tancerką oraz choreografem salsy i reggaetonu. Ponadto z wykształcenia oraz zamiłowania jest charakteryzatorką.

Z okazji Dnia Kobiet zgodziła zdradzić nam swoje makijażowe sekrety.

Salsowsko: Co było pierwsze na świecie? Taniec czy makijaż

Klaudia Orłowska: Dobre pytanie! Sama jestem ciekawa co było pierwsze, ale zarówno z jednego jak i drugiego korzystał już człowiek pierwotny, możemy więc przyjąć, że zarówno taniec jak i makijaż są z nami od zawsze.

Salsowisko: Nawiązując do powyższego pytania - a u Ciebie ? 

Klaudia Orłowska: A ze mną jest trochę tak jak z homo sapiens! Nie pamiętam co było pierwsze, ale mam wrażenie, że od zawsze te dwie rzeczy mnie interesowały. Miłością do tańca zaraziła mnie moja siostra, natomiast robiącą sobie makijaż mamę podglądałam zawsze z dużym zainteresowaniem. Potem przyszedł taniec towarzyski, który jako pierwszy połączył moje dwa koniki.

Salsowisko: Salsa czy reggaeton ? Który z tych gatunków jest Ci najbliższy?

Klaudia Orłowska: Zdecydowanie salsa, choć każdy z tych gatunków ma swoją rolę – przynajmniej dla mnie. Reggaeton jest fajnym żartem, jest super narzędziem do dobrej, spontanicznej zabawy, jest sporym wyzwaniem dla ciała, ale w salsie jest jednak coś więcej. Na korzyść salsy przemawia jej różnorodność, bywa niezwykle ambitna, ma ciekawą historię, a przede wszystkim muzycznie jest to zazwyczaj wyższa półka.

Salsowiko: Ragga mix nie jest bardzo rozpowszechnionym stylem tańca. Gdzie się go uczyłaś, a może go sama stworzyłaś ?  

Klaudia Orłowska: Ragga mix to faktycznie mój pomysł. Nazwa powstała na potrzebę określenia charakteru moich zajęć. Po dłuższym czasie prowadzenia reggaetonu doszłam do wniosku, że to czego uczę, to już nie jest czysty reggaeton, że coraz częściej czerpię inspirację z innych moich fascynacji, np. z ragga jam, reagge, dancehallu i trochę z hip-hopu. Stwierdziłam, że pora na zmianę nazwy, która da mi trochę więcej swobody i trafniej zdefiniuje to co robię na zajęciach. Ragga mix nie jest więc odrębnym stylem tanecznym, a jedynie opisem zajęć.

Salsowisko: Wiele osób przychodzi na Twoje zajęcia Ragga mix?

Klaudia Orłowska: To zależy jak zajęcia są wypromowane! ;) Ale jeśli ktoś choć trochę lubi reagge, jamajski chillout, albo dancehallowo-reggaetonową energię, skojarzy nazwę właśnie z takim klimatem, zazwyczaj wychodzi zadowolony z zajęć. Co prawda Ragga mix prowadzę co jakiś czas już od dawna, ale nadal jest to mało znana „nowość“.

Salsowisko: Co zainspirowało Cię by zrobić na youtube kanał z poradami makijażowymi?

Klaudia Orłowska: Z wykształcenia jestem charakteryzatorką, ale niestety do tej pory nie dane mi było pracować w tym zawodzie na 100% - pochłonęła mnie salsa. Po kilku latach prowadzenia zajęć zdecydowałam, że czas odświeżyć moją drugą pasję, która przez ten czas pozostawała na drugim planie. Szukałam też alternatywy dla zawodu instruktorki tańca – tak na wszelki wypadek. Pomyślałam, że trzeba się jakoś aktywować! W tym samym mniej więcej czasie trafiłam przypadkiem na makijażowe kanały na YouTube, zagranicznych ale też i polskich dziewczyn. Kanały były i są bardzo różne od bardzo profesjonalnych po bardzo amatorskie, wręcz banalne. Pomyślałam, że skoro jest miejsce dla wszystkich, to i ja spróbuję! - Być może będzie to dobrym punktem wyjścia i jak na razie się nie myliłam.

[Makijażowy kanał Klaudii na YouTube - MakeUpBrock]

Salsowisko: Czy kobiety korzystają z Twoich porad?

Klaudia Orłowska: Z komentarzy pod filmikami wnioskuję, że tak – co mnie bardzo cieszy i motywuje. Również moje koleżanki przyznają, że inspirują się moimi makijażami, korzystają z rad i faktycznie daje się to zauważyć, a mi dodaje to skrzydeł do dalszych działań.

Salsowisko: Jak uważasz? Kobiety malują się dla siebie? Czy dla mężczyzn?

Klaudia Orłowska: Myślę, że przede wszystkim robią to dla siebie! Dzięki makijażowi czujemy się piękniejsze, a co za tym idzie – bardziej pewne siebie, a to pomaga zarówno w kontaktach damsko-męskich jak i w życiu zawodowym.

Salsowisko: Czy mężczyznom bardziej się podobają pomalowane kobiety czy naturalne?

Klaudia Orłowska: Im się zazwyczaj wydaje, że wolą kobiety bez makijażu, zwłaszcza na co dzień, tymczasem nie mają pojęcia jakie mamy sztuczki, żeby nadal wyglądać naturalnie i jak często dają się nabrać na sprytną makijażową korektę tego, co dała nam matka natura.

Salsowisko: Jaki makijaż polecasz na zajęcia, a jaki na imprezę?

Klaudia Orłowska: Na zajęcia teoretycznie mogłybyśmy sobie darować makijaż, ale z drugiej strony, skoro ma nam on dodać pewności siebie, a w tańcu zdecydowanie nam się ona przydaje, to czemu z niego rezygnować? Mamy się sobie podobać i tym kluczem bym się posługiwała. Jedne z nas wolą wersję soft, inne nie wyjdą z domu bez zdecydowanego podkreślenia oka. Sugerowałabym jednak wybrać na zajęcia lżejszą opcję naszego indywidualnego makijażu, żeby na imprezie pokazać się w mocniejszym looku. Weźmy pod uwagę to, że na zajęciach jesteśmy zazwyczaj w dobrym oświetleniu – makijaż może być więc delikatniejszy. Na imprezie możemy trochę poszaleć! Nie bójmy się intensywniejszych kolorów- i tak nieco znikną w półmrokach klubu, jest to dobra okazja, żeby np. przykleić sztuczne rzęsy, czy dodać trochę więcej połysku, brokatu – możemy użyć wszystkiego tego, co w ciągu dnia mogło by być zbyt krzykliwe.

Salsowisko: Co robić by makijaż przetrwał całą imprezę w nienagannym stanie?

Klaudia Orłowska: Na szczęście jest kilka sprawdzonych trików. Przede wszystkim przed makijażem powinnyśmy przygotować twarz. Dobra baza pod makijaż zdecydowanie przedłuży jego trwałość. Najbardziej uniwersalne są te silikonowe – przezroczyste. Do tego możemy zainwestować w specjalną bazę pod cienie, albo nałożyć na powieki podkład lub korektor, zapudrować powiekę i dopiero nakładać cienie. Usta warto w całości pokryć konturówką, a potem na wierzch nałożyć pomadkę lub błyszczyk. Niestety makijaż ust jest najmniej trwały, więc jeśli naprawdę chcemy wyglądać perfekcyjnie przez całą imprezę - weźmy ze sobą kosmetyki do ewentualnej poprawki. Podkład, korektor i róż zabezpieczymy nakładając na nie sypki puder –najlepiej transparentny. Jeśli będziemy bardzo szaleć, warto co jakiś czas skoczyć do toalety i zwykłym ręcznikiem papierowym, chusteczką czy papierem usunąć kropelki potu z czoła. Delikatnie przykładamy papier – nie trzemy!

Salsowisko: Wiem, że prowadzisz zajęcia w różnych miastach. Jak wygląda makijażowa świadomość pań w Warszawie, a jak w innych miastach?

Klaudia Orłowska: Szczerze mówiąc ja nie dostrzegam żadnej różnicy. Można by pomyśleć, że dziewczyny czy kobiety z mniejszych miast mają gorszy dostęp do kosmetycznych dobrodziejstw tego świata, ale w dobie internetu, zakupów online i między innymi filmików na YouTube, dostają wszystko czego potrzebują. Mam wręcz wrażenie, że im dalej od miasta, tym kobiety wytrwalej i skuteczniej poszukują zarówno kosmetyków jak i porad makijażowych.

Salsowisko: Czy tanie kosmetyki są tak samo dobre jak te z wyższej półki?

Klaudia Orłowska: Nie wydaje mi się… W każdym razie ja się nie łudzę, że za kilka groszy dostanę cudo, ale za to też drogie nie zawsze znaczy dobre. Ja najczęściej sięgam po kosmetyki z tzw. średniej półki - z reguły to zdaje egzamin.

Salsowisko: Jakie kosmetyki zawsze powinnyśmy mieć przy sobie?

Klaudia Orłowska: To zależy na jaki makijaż się decydujemy. Jeśli malujemy usta, to koniecznie coś do poprawki ust. Dobrze zrobiony makijaż oka raczej nie powinien ulec zniszczeniu w ciągu dnia, ale korektor czy puder może się okazać przydatny. Ja zawsze cierpię jak zapomnę kremu do rąk i balsamu do ust.

Salsowisko: Czy możesz polecić coś uniwersalnego dla każdej kobiety?

Klaudia Orłowska: Oj, to bardzo trudne zadanie, tak jak mówiłam, wszystko zależy od naszych makijażowych preferencji. Uniwersalne na pewno są dobre pędzle do makijażu, które zdecydowanie ułatwiają pracę. Coś do nakładania cieni, coś do ich rozcierania, płaski pędzelek do kresek nad linią rzęs lub do korekty brwi, pędzel do różu, do pudru, ewentualnie do ust i właściwie możemy śmiało zacząć szaleć z kosmetykami, które powinnyśmy wybierać zawsze bardzo indywidualnie.

Salsowisko: Jak wyglądają Twoje plany na przyszłość?

Klaudia Orłowska: U mnie plany się raczej nie sprawdzają ;) Życie mnie czasami mocno zaskakuje i nowe sytuacje, często bardzo dla mnie korzystne zazwyczaj pojawiają się nagle. Czekam więc na rozwój wydarzeń. Na pewno będę chciała pozostać przy salsie, ale także dopieścić moją makijażową pasję. Jak? – to się okaże…

Salsowisko: Na koniec prosimy o złotą sentencję dla czytelników Salsowiska. Zdanie, które mogłoby być drogowskazem dla innych tancerzy.

Klaudia Orłowska: Oddaj się swojej pasji - to jest jedna z niewielu rzeczy, której nikt Ci nie jest w stanie zabrać, ale też nie zapominaj o swoich życiowych priorytetach!

Salsowisko: Dziękujemy za rozmowę.

Klaudia Orłowska: Ja również dziękuję i do zobaczenia!

 

Klaudia Orłowska

Instruktorka, tancerka i choreograf salsy i reggaetonu.
Szkolne lata spędziła na parkietach tańca towarzyskiego, a od 2004 roku została zupełnie pochłonięta klimatem salsy.

Prowadziła warsztaty na wielu ciekawych eventach tanecznych w Polsce i za granicą (w Warszawie, Szczecinie, Koszalinie, Krakowie, a także w Tallinie, Pradze, Barcelonie i Hannoverze), natomiast największą satysfakcję i doświadczenie ma w prowadzeniu regularnych kursów salsy na różnych poziomach zaawansowania, oraz zajęć w klimatach reggaetonu, reggae, ragga jam i dancehallu połączonych w jedno, czyli "ragga mix".

Przez ponad 4 lata należała do głównego składu tanecznego formacji Salsa Libre, z którym występowała na scenach międzynarodowych kongresów salsowych (między innymi w Monachium, Berlinie, Reggensburgu, Mińsku i innych).

W 2007 r Klaudia i tancerki z Kolumbii, Brazylii i Meksyku powołały do życia taneczną grupę "Labios de Fuego". Swym Energetycznym i widowiskowym -reggaetonowym show kwartet uświetniał imprezy klubowe i komercyjne.

Obecnie wraz z trójką przyjaciół współtworzy formację salsy "Pacto Notorio", której premierowy pokaz zyskał sympatię uczestników festiwali w Hannoverze (maj 2009) i Warszawie (lipiec 2009).

Klaudia o sobie:
"Moja metoda nauczania to przede wszystkim działanie na wyobraźnię -"wyobraź sobie, poczuj i zatańcz!" a także rozwijanie umiejętności obserwacji i porównania. Staram się o przyjazną atmosferę na zajęciach, luz i zabawę, co pozwala mi przemycić coraz większe wymagania wobec kursantów. :)"


 

5


Warto zobaczyć Materiały powiązane: makijaż, reggaeton, s

Wyraź swoją opinię!