Polecamy:

Sklep dla salsero i tancerki

Wywiad z Irkiem Stysiem - głównym organizatorem festiwalu Dancers 4 Kids dodano: 08.04.2014


SALSOWISKO: Jak wpadłeś na pomysł zorganizowania właśnie takiego festiwalu?

Dancers 4 Kids - z miłości do dzieciKilka miesięcy temu zorganizowałem pierwszą małą imprezę w Warszawie, której celem było zdobycie symbolicznej sumy dla dzieci. Bardzo mnie zaskoczyło, że wynikiem imprezy okazała się suma ponad 2000zł. Zrozumiałem wtedy, że skoro taka mała impreza cieszyła się tak dużym powodzeniem, a i owoce tej pracy przyniosły multum korzyści, warto zrobić coś większego i uszczęśliwić dzieci oraz tancerzy. Dokładny opis tego wydarzenia jest umieszczony na naszym FanPage'u.

 

SALSOWISKO: Co jest największym wyzwaniem przy organizowaniu kongresu o charakterze charytatywnym?

Przygotowanie festiwalu to ogrom pracy, której na pierwszy rzut oka nie widać. Zapewniam Was, że ekipa cały czas pracuje i dogrywa wszystkie kluczowe umowy. Warto dodać, że współtwórcy i osoby zainteresowane tematem pomagają nam w promocji. Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się założyć już fundację, załatwić wszystkie aspekty związane z artystami i DJami. Kilka dni temu ruszyła też strona WWW festiwalu. Wciąż walczymy o kolejnych sponsorów.
Festiwal Dancers4Kids powstaje zupełnie od zera przy wsparciu dobrych ludzi oraz ich serc.

 

SALSOWISKO: Jak ludzie/tancerze reagują na tę ideę? Czy spotkałeś się z jakimiś osobami przeciwnymi temu pomysłowi?

Szczerze - bardzo różnie. Dużo osób jest za i spora grupa osób mi pomaga. Są też tacy, którzy postrzegają mnie i festiwal jako konkurencję. Boją się o mniejszą ilość własnych dochodów. Wciąż uważam, że wypromowanie naszego wydarzenia poza struktury taneczne, powinno przynieść szkołom jeszcze większą ilość kursantów, którzy po festiwalu złapaliby bakcyla tanecznego.  Są tez tacy którzy, którzy zarzucają mi własną promocję, ale przecież ja promuję każdego kto 'macza w tym swój palec'. Wciąż zapraszam do właśnie takiej darmowej pracy i własnej promocji poprzez współpracę podczas organizacji festiwalu.

Dziękuję też dwóm dziewczynom, które są moim największym wsparciem i najbliższymi współpracownicami. Są to Joanna Osicka i Magdalena Olczak. Dziękuję też wszystkim licznym osobom, które aktywnie się angażowały i angażują po dziś dzień.

 

SALSOWISKO: Czym się ten festiwal będzie różnił od festiwali komercyjnych?

W sumie ten festiwal technicznie nie będzie się różnił niczym od innych festiwali.
Natomiast jedno jest pewne, pieniądze zostaną przekazane dzieciom, a nie do kieszeni organizatora. Statut fundacji wymaga od nas transparentności finansowej. Dzieci dzięki zebranym środkom będą mogły brać udział w warsztatach tanecznych, sportowych, językowych. Nie zabraknie również środków dla dzieci potrzebujących wsparcia finansowego.

 

SALSOWISKO:  Czy nadal są aspekty, w których pomoc innych osób i organizacji byłaby mile widziana?

Zawsze można w czymś pomóc w zależności od aktualnych potrzeb festiwalu czy fundacji. Mamy ręce pełne roboty, powstała też grupa wolontariuszy na FB - przyłączcie się.

 

SALSOWISKO: Czy zamierzasz w przyszłym roku kontynuować organizację festiwalu?

Nie wiem co będzie w przyszłym roku, wiele zależy do efektów tegorocznej edycji.

 

SALSOWISKO: Jakie jest Twoje największe marzenie?

Moim największym marzeniem na ten moment jest, żeby festiwal był sukcesem, tak jak imprezy przedfestiwalowe, których w całej Polsce i Europie było/będzie kilkanaście i żeby fundacja sprawnie i z pożytkiem działała na rzecz dzieci. No i aby starczyło mi na wszystko sił... To trzy marzenia ale się ładnie uzupełniają.

 

SALSOWISKO: Prośba o zdanie/sentencję dla czytelników Salsowiska

W pierwszej chwili przyszła mi to głowy taka sentencja: "My się bawmy żeby i dzieciaki mogły."
Natomiast jak patrzę na ludzi, na pracę, którą włożyli w przygotowanie festiwalu, to przychodzi mi do głowy takie zdanie: "Po owocach ich poznacie".

5



Wyraź swoją opinię!